Dzień 7.
Dzisiaj odbierałem wyniki dodatkowych badań. W piątek 13. Nie jestem przesądny, ale coś w tym musi być, bo guz jest duży. Nie będzie żadnej operacji. NFZ przestanie też refundować chemię, bo szansa na przeżycie roku jest zbyt niska. A chemia jest droga. Lekarz nie powiedział tego wprost, ale mam mniej niż rok życia, tak mniej więcej. Muszę poprosić o innego lekarza, ale to przecież nie amerykański serial, a ja nie jestem jedynym chorym.
Co ja sobie w ogóle myślę?
Za rok mnie tutaj nie będzie. Tak po prostu. Nie, że będę gdzieś indziej, że wyjadę. Nie będzie mnie. Będę martwy. Kurde...
To chyba powoli do mnie dociera. Ciekawe ile jeszcze będę sprawny.
Od poniedziałku szkoła stanie się dla mnie nieobowiązkowa. Będę mógł chodzić, ale nie będę oceniany. Nie wiem czy mówić kolegom. Bo to tylko koledzy. Nie mam przyjaciół. Nie mam dziewczyny. Pewnie będą smutni, że przestane chodzić do szkoły. Przez pierwszy tydzień.
Powoli dociera do mnie, że koleżanka ze szkoły nigdy nie dowie się co do niej czuję. Bardzo egoistycznie byłoby teraz jej o uczuciu powiedzieć. Zakochało się w tobie dziecko z rakiem. Co robić? Patowa sytuacja. Dodatkowo jeżeli, jakimś cudem, odwzajemniłaby uczucie to byłaby to najgorsza z możliwych opcji. Skończylibyśmy jako dwoje młodych, kochających się ludzi, którzy siebie stracą. Byłbym granatem z opóźnionym zapłonem.
Nie, nie mogę do tego dopuścić.
Dzisiaj odbierałem wyniki dodatkowych badań. W piątek 13. Nie jestem przesądny, ale coś w tym musi być, bo guz jest duży. Nie będzie żadnej operacji. NFZ przestanie też refundować chemię, bo szansa na przeżycie roku jest zbyt niska. A chemia jest droga. Lekarz nie powiedział tego wprost, ale mam mniej niż rok życia, tak mniej więcej. Muszę poprosić o innego lekarza, ale to przecież nie amerykański serial, a ja nie jestem jedynym chorym.
Co ja sobie w ogóle myślę?
Za rok mnie tutaj nie będzie. Tak po prostu. Nie, że będę gdzieś indziej, że wyjadę. Nie będzie mnie. Będę martwy. Kurde...
To chyba powoli do mnie dociera. Ciekawe ile jeszcze będę sprawny.
Od poniedziałku szkoła stanie się dla mnie nieobowiązkowa. Będę mógł chodzić, ale nie będę oceniany. Nie wiem czy mówić kolegom. Bo to tylko koledzy. Nie mam przyjaciół. Nie mam dziewczyny. Pewnie będą smutni, że przestane chodzić do szkoły. Przez pierwszy tydzień.
Powoli dociera do mnie, że koleżanka ze szkoły nigdy nie dowie się co do niej czuję. Bardzo egoistycznie byłoby teraz jej o uczuciu powiedzieć. Zakochało się w tobie dziecko z rakiem. Co robić? Patowa sytuacja. Dodatkowo jeżeli, jakimś cudem, odwzajemniłaby uczucie to byłaby to najgorsza z możliwych opcji. Skończylibyśmy jako dwoje młodych, kochających się ludzi, którzy siebie stracą. Byłbym granatem z opóźnionym zapłonem.
Nie, nie mogę do tego dopuścić.
0 Komentarze